Wszystko, co dobre, szybko się kończy – jeszcze kilka słów o Diversity Festival

Znane powiedzenie mówi, że wszystko, co dobre, szybko się kończy. Nie nam oceniać, czy jest to prawda, czy też nie, ale finał Diversity Festival w Helu zdaje się potwierdzać tę regułę. Minął  on bowiem równie błyskawicznie jak cały poprzedzający go tydzień, podczas którego gościliśmy w Gdańsku przedstawicieli mniejszości etnicznych z całej Europy. Nie zapowiadała takiego obrotu spraw pięciogodzinna (sic!) podróż, którą rozpoczął się ostatni dzień organizowanego przez nas seminarium.

DSC_0297.jpg

Ideą Diversity Festival było poruszenie tematu mniejszości etnicznych przy pomocy niekonwencjonalnych form przekazu. W tym przypadku wybór padł na teatr polityczny, kreskówki oraz „cyfrowe historie” opowiedziane w formie krótkich filmów. Uczestnicy w ciągu pięciu dni poprzedzających finał seminarium szlifowali repertuar, który mieli potem zaprezentować zgromadzonej w Helu publiczności. Na to, co przygotowali z niekłamaną ciekawością czekaliśmy również my – przez to, że nasz pokój w hostelu zamienił się w połączenie drukarni, call center, agencji reklamowej, zakładu krawieckiego, informacji turystycznej i izby przyjęć, nie było nam dane podejrzeć, co też nasi zagraniczni goście szykują dla widzów. Naszą ekscytację podsycał również fakt, że lubimy niespodzianki jak, nie przymierzając, Karlsson z Dachu lubił klopsiki. A zaskoczenie miało być niemałe.

Festiwal zaczął się od słów powitania wygłoszonych przez konferansjerów – Ewelinę Stefańską i Romana Kühna, którzy pełni swady oraz młodzieńczej energii zabawiali widownię pomiędzy występami, emanując urokiem osobistym i błyskotliwym humorem.

DSC_0003.jpg

Kaszubsko-niemiecka odpowiedź na Krystynę Loskę i Piotra Bałtroczyka wprowadziła uczestników w tematykę festiwalu prezentując im teledysk YEN Song, w którym można usłyszeć kilka języków europejskich mniejszości, następnie zaś przyszedł czas na występ uczestników warsztatów teatralnych. W odważnym spektaklu poruszyli oni temat dyskryminacji oraz mowy nienawiści. Sceną szczególnie dającą do myślenia była ta, w której aktorzy czytali internetowe komentarze dotyczące m.in. Romów oraz uchodźców. Wypowiedziane na głos brzmią zupełnie inaczej, o czym świadczyły zatroskane twarze publiczności w pierwszych rzędach. Na szczęście miała ona chwilę, żeby ochłonąć, o co zadbał zespół pieśni i tańca z Sierakowic.

Po teatrze zaprezentowali się  twórcy kreskówek, czy raczej – by być bardziej konkretnym – satyrycznych rysunków. Koordynatorki warsztatów opowiedziały o wystawie, którą można było podziwiać pod sceną.

Ostatnie z warsztatów, które zaprezentowały swoje prace, to Digital Storytelling – w dwóch krótkich filmach można było posłuchać o doświadczeniach dwojga przedstawicieli mniejszości – Gearta z zachodnej Fryzji oraz Elzary, Tatarki z Krymu.

DSC_0255.jpg

Nie zabrakło również poważniejszych elementów. Na scenie odbyła się dyskusja na temat mniejszości etnicznych w Polsce i Europie, w której udział wzięli: Britta Lessow Tästensen (przewodnicząca Youth of European Nationalities YEN / JEV), Katrin Koschny (przewodnicząca Bund der Jugend der deutschen Minderheit (BJDM)), Mateusz Łącki (prezes Klubu Studenckiego Pomorania) oraz Yulia Utenkova (członkini Alliance of European Voluntary Service Organisations).W rolę moderatora wcieliła się Pia Šlogar, doktorantka Uniwersytetu Gdańskiego i członkini KS Pomorania.

DSC_0174.jpg

Wszyscy byli zgodni co do jednego – mniejszości etniczne wprowadzają wiele kolorytu do rzeczywistości, w której żyjemy i warto dbać o ich przetrwanie i rozwój. Nie zabrakło również apelu o poparcie inicjatywy obywatelskiej Minority SafePack, której celem jest zebranie miliona podpisów dla ochrony mniejszości w Europie. Podpis pod petycją można było również złożyć na miejscu, dzięki wolontariuszom krążącym po helskim bulwarze.

DSC_0108.jpg

Finał Diversity Festival w Helu był godnym zwieńczeniem trwającego tydzień spotkania, na które zjechało kilkudziesięciu młodych ludzi z całego Starego Kontynentu. Tym samym zakończyło się pierwsze seminarium YEN-u, na które nie musieliśmy jechać przez pół Europy. Nie oznacza to bynajmniej, że było ono dla nas łatwe. Zadowolenie naszych gości wynagrodziło jednak wysiłek, jaki kosztowała nas organizacja imprezy o takiej skali. Przed nami następne seminaria – tym ciekawsze, że jako uczestnicy nie będziemy mieli tylu obowiązków, a jednocześnie będziemy wiedzieć, co dzieje się za drzwiami z napisem „Orga Team”.

DSC_0312.jpg

Zastanawiamy się jednak nad środkiem transportu, jakim się tam udamy. Po tym, jak dwoje naszych przyjaciół z Fryzji przyjechało do Gdańska rowerami, nie możemy być im dłużni. Może rozwiązaniem naszych rozterek jest zakup rikszy? Tylko kto będzie wtedy siedzieć z przodu, a kto pedałować? Furmanka będzie chyba bezpieczniejszym rozwiązaniem…

Więcej zdjęć z festiwalu na naszej Facebook stronie: https://www.facebook.com/pg/klubstudencki.pomorania/photos/

Nasze wydarzenie nie odbyłoby się bez wsparcia sponsorów.

spons 2spons3

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Gravatar
Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Google

Komentujesz korzystając z konta Google. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s